Transhumanizm? Nie, dziękuję

kwiecien 2015 009Łączymy wyczynowy sport z wyczynowym myśleniem. W płaszczyznach realnych poruszamy się równie sprawnie jak w przestrzeniach abstrakcyjnych. Lubimy to. Dlatego wydłużeniem naszych filozoficznych rozważań z lekcji polskiego przy okazji omawiania priorytetów średniowiecza, było uczestnictwo w debacie a następnie w warsztacie filozoficznym na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego.

Podczas debaty prowadzonej przez studentów filozofii przysłuchiwaliśmy się argumentom za i przeciw rozwojowi transhumanizmu, czyli procesowi przyspieszenia ewolucji człowieka za pomocą technologii. Zwolennicy tego procesu – jak się okazało bezskutecznie – przekonywali zarówno swoich oponentów jak i zebranych słuchaczy do rzekomych walorów ulepszania pamięci, percepcji i możliwości psychofizycznych człowieka za pomocą wszczepiania chipów i innych ingerencji w organizm, a w konsekwencji też umysł człowieka. Przeraziło nas, że ludzie mogliby stać się nowinką technologiczną, którą trzeba by nieustannie aktualizować jak programy i aplikacje w telefonie czy komputerze.

Podczas warsztatów rozważaliśmy czy można udowodnić lub intuicyjne dowieść istnienie Boga, czy istnieje język, którym można by o Jego jestestwie opowiedzieć. Porównywaliśmy różne wizje i dowodzenia filozofów na temat Boga, ze szczególnym uwzględnieniem św. Tomasza z Akwinu, św. Augustyna i Anzelma z Canterbury, który wypowiedział słynny argument ontologiczny, że „Bóg to coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane”. Jak na prawdziwe filozofowanie przystało, sformułowaliśmy więcej pytań niż odpowiedzi. Bo jak powiada filozof: „Nie ma większej rozkoszy nad myślenie”. Myślmy więc. Dla przyjemności ☺