Zaproszenie na film o największej katastrofie morskiej w dziejach ludzkości

6 razy więcej ofiar niż na Titanicu. Nowe fakty, nowe informacje o katastrofie statku, który wypłynął z Gdyni.

Gustloff – ostatni rejs. Film w reżyserii Christiana Freya
13 kwietnia(piątek), godz. 19.00
Wyższa Szkoła Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni
wstęp wolny
W programie: prelekcja-projekcja-dyskusja. Czas trwania filmu: 50 minut
W swój ostatni rejs jednostka wyruszyła 30 stycznia 1945 roku pod eskortą torpedowca „Löwe”. Na pokładzie „Gustloffa” znalazło się 173 członków załogi, 918 oficerów i marynarzy z II flotylli szkolnej, 400 kobiet z pomocniczego korpusu Kriegsmarine, które były wojskowymi telefonistkami, telegrafistkami, maszynistkami, kreślarkami czy pielęgniarkami, 162 rannych żołnierzy Wehrmachtu oraz 4424 uciekinierów, wśród których byli funkcjonariusze organizacji Todta, junkrzy, policjanci, gestapowcy[2], działacze NSDAP i ich rodziny. Łącznie, według najnowszych ocen, na okręcie znalazło się co najmniej 10 tys. osób, co potwierdza depesza nadana z jednostki. MS „Wilhelm Gustloff” miał w swoim ostatnim rejsie wieloosobowe dowództwo. Z ramienia Marynarki Wojennej personelem wojskowym na statku dowodził kmdr. por. Wilhelm Zahn, zaś z ramienia floty handlowej – jeden z etatowych przedwojennych kapitanów statku, Friedrich Petersen. Skład kolegialnego dowództwa uzupełniali, odkomenderowani specjalnie na ten jeden rejs, dwaj tzw. „Fahrenskapitaene” – Heinz Koehler i Harry Weller. Ten ostatni, już po trafieniu statku torpedami, zamknął grodzie wodoszczelne w kadłubie, odcinając w ten sposób części wolnej wówczas od służby załogi drogę ucieczki.
O godzinie 21:16 czasu pokładowego przy mijaniu ławicy słupskiej „Wilhelm Gustloff” został trafiony 3 torpedami, wystrzelonymi przez radziecki okręt podwodny S-13 dowodzony przez komandora podporucznika Aleksandra Marineskę. Pierwsza z nich rozerwała poszycie dziobu. Druga trafiła w środek statku na wysokości basenu pływackiego, a trzecia w maszynownię. Eeksplozje wywołały ogromną panikę. Wszystkie kobiety z służby pomocniczej skoszarowane na dnie osuszonego basenu zginęły niemal od razu. Okręt bardzo szybko przechylił się na lewą burtę. Masy ludzkie skierowano na oszklony pancernymi szybami pokład spacerowy, skąd niemal nikt nie był w stanie się wydostać na pokład. Nie wszystkie szalupy można było spuścić, gdyż żurawiki były zamarznięte. Kilka łodzi odczepiono zbyt wcześnie i wpadały do morza, inne przewracały się na falach z powodu dużego przeciążenia. Na pokładzie walczono o dostęp do łodzi i o tratwy ratunkowe, dochodziło do bójek, padały nawet strzały, również samobójcze. Pokład przechylał się coraz bardziej. Każdy, kto dostał się do wody, ginął w wyniku hipotermii w ciągu kilku minut. Około godziny 22:25, 65 minut po storpedowaniu, okręt całkowicie zanurzył się w morzu.
W akcji ratowania rozbitków z „Gustloff”’ wyróżniła się m.in. załoga torpedowca „T-36” pod dowództwem kpt. Heringa. Niemieckie jednostki przybyłe na ratunek wydobyły z wody jedynie 838 żywych rozbitków (inne źródła podają 1252). Według najnowszych szacunków liczba ofiar sięga 9600 osób – zamarzli w kamizelkach ratunkowych przy 20-stopniowym mrozie – była to największa tragedia morska w zapisanej historii ludzkości (największa znana liczba ofiar zatonięcia jednego statku). Storpedowanie jednostki pomocniczej, idącej w konwoju, było jednak całkowicie zgodne z prawem wojennym, a konkretnie z układem londyńskim z 1936 roku regulującym zasady prowadzenia wojny podwodnej. Podczas przygotowania ostatniego rejsu statku popełniono szereg kardynalnych błędów, z których najważniejszymi były – użycie uzbrojonej jednostki pomocniczej MW do ewakuacji ludności cywilnej, dopuszczenie do jej znacznego przeładowania, i wysłanie jej w rejs z eskortą.
Część z ofiar została w tajemnicy pochowana w Ustce.(za: wikipedia.pl)
Ta wielka katastrofa miała też niezwykły ciąg dalszy.
Gustloff – Rejs ku śmierci (zwiastun filmu) Jeżeli masz problem z „odpaleniem” filmu, kliknijtutaj.
Projekcja filmu odbędzie się w ramach  Konferencji „Testament RMS Titanic. 100 lat po tragedii”
Wyższa Szkoła Administracji i Biznesu im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni
Wydział Nawigacyjny Akademii Morskiej w Gdyni, al. Jana Pawła II 3
Wstęp wolny
 
W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 r. Titanic, brytyjski transatlantyk typu Olympic, należący do towarzystwa okrętowego White Star Line, podczas swojego dziewiczego rejsu z Southampton do Nowego Jorky, zderzył się z górą lodową i zatonął. Jego katastrofa spowodowała nowelizację praw i zasad bezpieczeństwa morskiego.
Przebieg wydarzeń, które miały miejsce 100 lat temu, uczestnikom konferencji przypomni prof. Jerzy Młynarczyk, Rektor WSAiB im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni, światowej sławy ekspert w dziedzinie prawa morskiego, który miał okazję zapoznać się z aktami sądowymi procesu w Wielkiej Brytanii.
W wyniku katastrofy zginęły 1503 osoby. Uczestnicy Konferencji oddadzą hołd tym, którzy stracili życie w mroźnych wodach Północnego Atlantyku feralnej kwietniowej nocy 1912 roku. Organizatorzy konferencji pragną pokazać, że poświęcenie pasażerów oraz załogi nie zostało zmarnowane.
Celem konferencji jest zbadanie czy zostały wyciągnięte wnioski z tej najtragiczniejszej pod względem ofiar ludzkich w ciągu ostatnich 100 lat katastrofy morskiej, a także pokazanie jej wpływu na rozwój żeglugi pasażerskiej. Uczestnicy przeanalizują proces poprawy bezpieczeństwa na morzu, jaki nastąpił w ciągu 100 lat od zatonięcia RMS Titanic oraz zidentyfikują obszary, które uległy największej zmianie, ale także wskażą, te dziedziny związane z bezpieczeństwem morskim, które w nadchodzących latach powinny być uznane za priorytetowe.
Szczegółowy program